Blog

Młody człowiek a wiara.
Jak nie zniechęcić młodych do Kościoła?

Młodzież w kościele

Młody człowiek a wiara. Jak nie zniechęcić młodych do Kościoła?

Zbyt wielu młodych ludzi odchodzi dziś od Kościoła. Czasem w ciszy, bez słowa. Czasem z gniewem, rozczarowaniem, bólem. Czasem wręcz ostentacyjnie. I chociaż często powody ich odejścia są złożone, jedno jest pewne: Kościół, jeśli ma być wspólnotą żyjącą i pełną Ducha, nie może ignorować tego zjawiska. Przeciwnie — musi się zatrzymać, spojrzeć w lustro i zapytać:

czy nie uczyniliśmy czegoś, co odrzuca, zniechęca, przeraża? Czy jesteśmy rzeczywiście jak Chrystus — pełni miłości, prawdy i łagodności?

Zacznijmy od siebie: czy młody człowiek spotka w nas Jezusa?

Zacznijmy od siebie: czy młody człowiek spotka w nas Jezusa?

Często nie opuszczają Kościoła z braku wiary. Odchodzą, bo nie znajdują w Kościele tego, co on sam głosi: miłości, autentyczności, przestrzeni do pytania, wzrastania i doświadczania Boga.

Papież Franciszek powtarzał: Kościół nie może być twierdzą, ale szpitalem polowym. Miejscem, gdzie ranni mogą zostać opatrzeni. Czy jesteśmy takimi ratownikami? Czy dajemy młodym doświadczenie bezwarunkowej miłości Boga?

Młodzi potrzebują być usłyszani

Młodzi potrzebują być usłyszani

Trzeba, aby Kościół wsłuchiwał się w młodzieńcze pytania i nie bał się ich trudnych tematów” — powiedział św. Jan Paweł II.

Młodzi zadają pytania. Czasem bolesne. Czasem prowokacyjne. Ale to właśnie znaczy, że im zależy. Gdy przestają pytać, przestają szukać. A wtedy jest już tylko krok od obojętności.

Nie lekceważmy ich wątpliwości. Nie odpowiadajmy hasłami. Wsłuchujmy się. Zadawajmy pytania. Towarzyszmy. Miejmy cierpliwość.

Rozmowa mamy z córką

Miłość, która nie ocenia

Miłość, która nie ocenia

Papież Benedykt XVI powiedział: „Nie zaczyna się być chrześcijaninem w wyniku decyzji etycznej lub jakiejś wielkiej idei, ale na skutek spotkania z wydarzeniem, z osobą, która nadaje życiu nowy horyzont i decydujący kierunek.”

Czy jesteśmy ludźmi spotkania? Czy dajemy młodym doświadczenie, że zanim ich ocenimy, pokochamy ich?

Oni nie potrzebują perfekcyjnych przywódców. Potrzebują autentycznych świadków.

Granice, które chronią, a nie ograniczają

Granice, które chronią, a nie ograniczają

Miłość nie oznacza przyzwolenia na wszystko. Dzieci i młodzież potrzebują granic. Ale takich, które wynikają z miłości i troski, a nie z potrzeby kontroli.

W Kościele często albo popadamy w moralizatorstwo, albo w lęk przed powiedzeniem prawdy. A przecież Chrystus łączył jedno i drugie: prawdę i miłość.

Wskazujmy kierunek. Ale tak, by młody człowiek wiedział, że nawet gdy zbłądzi, może wrócić.

Bądźmy blisko

Bądźmy blisko

Wielu młodych czuje się opuszczonych. Rodzice zapracowani. Księża niedostępni. Katecheci bez zapału. A przecież wiara rodzi się w relacji. Takiej, która jest stała i prawdziwa.

Papież Franciszek powiedział: „Nie wystarczy mówić do młodzieży. Trzeba z nią rozmawiać, być z nią i dla niej”.

Obecność to podstawa. Młodzi nie potrzebują wielu słów. Potrzebują kogoś, kto będzie.

Dawajmy przestrzeń

Dawajmy przestrzeń

Kościół to nie muzeum. To żywa wspólnota. Młodzi chcą działać. Dawajmy im przestrzeń, by się angażowali. Pozwólmy im być współodpowiedzialnymi.

To nie znaczy oddać im wszystko. To znaczy towarzyszyć, wspierać i pozwalać im odkrywać ich talenty.

Jan Paweł II powtarzał: „Wy jesteście przyszłością Kościoła”. A to oznacza, że także jego teraźniejszością.

Świadectwo, nie tylko nauczanie

Świadectwo, nie tylko nauczanie

Można znać wszystkie dogmaty, a nie znać Jezusa. Młody człowiek nie szuka nauczycieli, ale przewodników.

Czy moje życie pokazuje, że warto iść za Jezusem? Czy modlę się, przebaczam, kocham, troszczę się o innych?

To świadectwo przyciąga. Słowa bez życia — zniechęcają.

Radość ojca i córki

Mówmy ich językiem

Mówmy ich językiem

Nie chodzi o to, by na siłę być „na czasie”. Chodzi o to, by przekaz Ewangelii docierał do współczesnych uszu.

Użyjmy historii, metafor, muzyki, sztuki. Posługujmy się obrazami, które trafiają do ich świata.

Papież Franciszek mówił: Ewangelia jest zawsze młoda. Trzeba tylko nauczyć się ją tak głosić, by serca młodych ją usłyszały”.

Odbudujmy zaufanie

Odbudujmy zaufanie

Kościół doświadczył nieraz kryzysów, upadków, grzechów. A wraz z nim doświadczyli tego młodzi ludzie, którzy często patrzą na niego z podejrzeniem, zawodem, smutkiem i rozczarowaniem.

Nie uciekajmy od tych ran i błędów. Nazwijmy je. Przeprośmy. Budujmy zaufanie na nowo. Poprzez autentyczność, przejrzystość, pokorę.

Zaufanie się nie deklaruje. Na zaufanie trzeba zapracować. Pokazujmy, że Kościół się uczy. Że potrafi przyznać się do błędu. Że jest wspólnotą grzeszników, którzy nadal chcą być święci.

Kochajmy

Kochajmy

Na koniec: miłość. Nie w teorii, ale w czynie. Miłość, która nie kontroluje, ale przyjmuje. Nie narzuca, ale zaprasza. Nie ocenia, ale przemienia.

Jak mówił św. Augustyn: „Kochaj i rób, co chcesz”.

Młodzi potrzebują zobaczyć, że Kościół to nie instytucja. To wspólnota ludzi zakochanych w Chrystusie. Jeśli to zobaczą — zostaną.

Na koniec zachęcam do refleksji nad tym, co JA – w danym miejscu i czasie –  mogę zrobić, by młodzi czuli się w Kościele jak w czułym domu – chciani i kochani.

Mariola Dąbrowska
Przejdź do treści