Blog

Jak wytrwać w noworocznych postanowieniach?

Postanowienia noworoczne

Nowy Rok jest bardzo często okazją do podjęcia zmian w naszym życiu, do uporządkowania zaległych spraw, zdobycia nowych umiejętności, pozbycia się nałogów, do rozwoju. I o ile na początku stycznia jesteśmy zdeterminowani i chętni do działania, to niestety z czasem chęci zagłuszane są przez wymówki. Nasz zapał gaśnie, a w jego miejscu pojawia się frustracja, że kolejny raz nam się nie udało. A skoro nam się nie udało, to nie warto próbować, bo znowu będzie porażka. I często próba nie jest podejmowana do czasu, aż nadchodzi kolejny Nowy Rok, a z nim nowe, albo te same postanowienia.

 Co robić, aby ten schemat się nie powtarzał? Co robić, aby osiągnąć sukces? Jak wybrać właściwe dla nas postanowienia? Co zmienić?

Motywacja

Każda dobra zmiana w naszym życiu to nasz rozwój. Pierwszym krokiem, zanim jeszcze zaangażujemy się w niego, zadajmy sobie pytanie „Kim ja jestem”. I nie chodzi tu o płeć, stan cywilny czy zawód.  Paradoksalnie, zanim zaczniemy zmiany, dobrze jest najpierw zaakceptować to, kim jesteśmy, odkryć naszą wartość, pokochać siebie. Tylko zdrowa miłość do samego siebie będzie gwarantem wytrwałości w podjętym wysiłku. Gdy to zrobimy, dopiero wtedy będziemy mogli rozpocząć swój rozwój. Ale skoro stwierdzimy, że już jesteśmy wyjątkowi, to po co się rozwijać? To pytanie zadajmy sobie kilka razy, aż dotrzemy do swojej prawdziwej motywacji. Warto wiedzieć, że nasz rozwój ma sens tylko wtedy, gdy służy drugiemu człowiekowi. Tylko dbając o innych, stajemy się w pełni ludźmi. Ma sens wtedy, gdy przybliża nas do Boga. Ale żeby móc służyć innym, warto zadbać też o siebie.

Muszę czy chcę?

Kolejnym krokiem jest zamiana słowa „muszę coś zrobić” na „chcę coś zrobić”. Mamy wolną wolę podarowaną od Pana Boga. Nawet w przypadku, gdy ktoś nam coś zleca, ostatecznie to my decydujemy, czy wykonamy polecenie. Każde nasze działanie jest wynikiem naszej decyzji i to my ponosimy odpowiedzialność za jego efekty. Wiedząc już to wszystko pomyślmy, co chcielibyśmy zmienić, wybierzmy do realizacji właściwe postanowienia. Na początek wystarczy malutka zmiana, która nie będzie kosztowała nas wielu wyrzeczeń. Pozbądźmy się chorego perfekcjonizmu i mierzmy siły na zamiary. Nową czynność wykonujmy codziennie. W ten sposób wyrobimy nawyk. Nawyki są automatyczne, tym samym nie są męczące dla mózgu. Dzięki temu mamy ochotę i energię na inne działania. 

Wicemistrz olimpijski James Ryun stwierdził: „Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać”.

Plan dnia

Bardzo pomocny w utrwalaniu nawyków jest plan tygodnia lub plan dnia. Dzięki niemu oszczędzamy czas i redukujemy stres związany ze strachem, że o czymś zapomnimy lub z czymś nie zdążymy. Planując dzień, nowe i trudne czynności ustawmy rano, aby mieć pewność, że wystarczy nam silnej woli na ich realizację. Wieczorem jest nam zdecydowanie trudniej ją utrzymać, a wtedy łatwiej o porażkę. Warto też nowe nawyki „doczepiać” do starych naszych zwyczajów tworząc reakcję łańcuchową. Najkorzystniej jest połączyć je z naszymi ulubionymi czynnościami. W ten sposób stają się dla mózgu atrakcyjne. Jeżeli widzimy, że danego dnia z powodów od nas niezależnych, nie uda nam się zrealizować postanowienia, wykonajmy chociaż jego cząstkę.

Samokontrola i samodyscyplina to podstawa w pracy z nawykami. To robienie czegoś, co jest konieczne, nawet jak nie mamy na to ochoty. Na szczęście są one jak mięśnie, możemy się w nich ćwiczyć, a tym samym stawać się coraz wytrwalsi. 

Pokusy

Pamiętajmy, aby nie wystawiać się na pokusy. Wystawiając się na nie, dużo ryzykujemy. Dużo trudniej nam wtedy o wytrwałość, a łatwiej o porażkę. Badania wykazały, że osoby, które już kilka razy poradziły sobie z pokusą, sięgając do pamięci o sukcesie nad nią, traciły kontrolę i ulegały jej. Ważne, aby w przypadku „upadku” nie rezygnować, nie poddawać się. Porażki tak naprawdę prowadzą do sukcesu. Na podstawie tego, czego się z nich nauczyliśmy, nasze mózgi tworzą i utrzymują nowe ścieżki neuronowe. Kształtują nas jako człowieka, pomagają zrozumieć nasze wady, zwiększają odporność na kolejne niepowodzenia. Pomagają opracować plan działania poprzez analizę wcześniejszego postępowania, a tym samym  uczą nas myślenia i kształtują prawidłowe postawy.

Świętowanie sukcesów jest zdecydowanie tym, co utrwali nawyki i sprawi, że chętniej będziemy nad nimi pracować. Nie zapominajmy, że wkładamy w nie dużo pracy i nie szczędźmy sobie za nie miłych słów i gestów, a może czasem nawet czegoś ekstra.

Wsparcie

W pracy nad naszym rozwojem bardzo pomocna jest społeczność o podobnych wartościach, zwyczajach, nawykach. Łatwiej wtedy podtrzymać motywację do działania. Wsparciem mogą być rodzina i przyjaciele. Warto poinformować zaufane osoby o tym, co chcemy zmienić, co wprowadzić, czego się oduczyć. Jeżeli tego potrzebujemy, możemy nawet poprosić o delikatną kontrolę. Z doświadczenia swojego i innych wiem, że jeżeli powiemy coś komuś, to częściej jesteśmy temu wierni, częściej realizujemy postanowienia.

Pułapki

Największą pułapką w realizacji postanowień jest skupianie się na postawionym celu i jego osiągnięciu. Tak naprawdę nie on jest najważniejszy, ważniejsza jest droga, która do niego prowadzi. Pracując z nawykami pracujemy nad naszym charakterem, nad naszą tożsamością.

C.S. Lewis powiedział kiedyś: Nigdy nie jesteś za stary, żeby wyznaczyć nowy cel lub zacząć marzyć o czymś nowym.  Każdy nowy dzień jest darem, jest szansą na zmianę, na rozwój. Nie marnujmy go. Nie czekajmy do kolejnego pierwszego stycznia, bo może nam nie być on już dany. Poza tym jak to ktoś kiedyś powiedział: Droga o nazwie „później” prowadzi do kraju „nigdy”.

Jak wytrwać?

Na początku 2024r. postanowiłam wprowadzić w swoje życie kilka nowych nawyków. Były to m.in. systematyczne ćwiczenia i spacery, edukacja poprzez słuchanie wartościowych konferencji, codzienne czytanie książek. Jestem osobą w tzw. ciągłym niedoczasie i przyznam szczerze, nie byłam pewna, czy przy wielu innych moich zadaniach i obowiązkach, uda mi się wykonywać te nowe. Przy realizacji bardzo pomocne okazały się przedstawione wskazówki, szczególnie dotyczące reakcji łańcuchowej i ustalenia planu tygodnia. Do swojego wieloletniego nawyku wieczornego czytania Słowa Bożego dołączyłam czytanie książki. Ćwiczenia połączyłam ze słuchaniem ciekawych konferencji, a podczas spacerów odmawiałam różaniec. Miałam ustalony tygodniowy plan ćwiczeń i spacerów. Dla mnie osobiście ogromnym motywatorem do ich realizacji była „kontrola” trenera osobistego – Marysi Mańko. Moja deklaracja, że będę ćwiczyła i spacerowała, wystarczyła mi, aby trzymać się planu. W przypadku sytuacji kryzysowych tj. dużego zmęczenia lub braku czasu danego dnia, przekładałam ćwiczenia lub spacer na kolejny dzień. Jeżeli chodzi o czytanie książki w takie dni, czytałam chociaż jedno zdanie.

Dzięki temu z sukcesem udało mi się zrealizować postanowienia i wykonać wszystkie zadania. Jestem z siebie dumna. A rozochocona sukcesami związanymi z realizacją postanowień, do zeszłorocznych dołożyłam kolejne.

Powodzenia!

Anna Sankowska
Skip to content