Od 10 września 2023 roku rodzina Ulmów jest na ustach prawie wszystkich Polaków. Dzieje się tak z powodu włączenia ich w poczet błogosławionych Kościoła katolickiego, po dwudziestoletnim procesie beatyfikacji. Jest to szczególne wydarzenie zarówno pod względem religijnym, jak i historycznym. Józef i Wiktoria Ulmowie oraz siódemka ich dzieci to dziś najbardziej znane ofiary nazistowskiego prawodawstwa. 24 marca 1944 r. w Markowej na Podkarpaciu Józef i Wiktoria Ulmowie, ich dzieci oraz ukrywani przez nich Żydzi w wyniku donosu zostali zamordowani przez Niemców. Swoją świętość zbudowali nie tylko przez heroiczną pomoc żydowskim sąsiadom, ale również przez postawę w szarzyźnie codziennego życia.
Od 10 września 2023 roku rodzina Ulmów jest na ustach prawie wszystkich Polaków. Dzieje się tak z powodu włączenia ich w poczet błogosławionych Kościoła katolickiego, po dwudziestoletnim procesie beatyfikacji. Jest to szczególne wydarzenie zarówno pod względem religijnym, jak i historycznym. Józef i Wiktoria Ulmowie oraz siódemka ich dzieci to dziś najbardziej znane ofiary nazistowskiego prawodawstwa. 24 marca 1944 r. w Markowej na Podkarpaciu Józef i Wiktoria Ulmowie, ich dzieci oraz ukrywani przez nich Żydzi w wyniku donosu zostali zamordowani przez Niemców. Swoją świętość zbudowali nie tylko przez heroiczną pomoc żydowskim sąsiadom, ale również przez postawę w szarzyźnie codziennego życia.
Oboje pochodzili z Markowej. Poznawali się w ruchu młodzieżowym Związku Młodzieży Rzeczypospolitej „Wici”. Razem tworzyli, byli w teatrze amatorskim, działali na wielu płaszczyznach w ruchu młodzieżowym. On – człowiek wielkiego serca, umysłu i wielu pasji, ona bardziej nieśmiała. Józef, starszy o 12 lat od Wiktorii, oświadczył się jej i 7 lipca 1935 roku wzięli ślub. Od tej pory codziennie budowali swoją świętość. Byli ludźmi uczciwymi, sumiennymi i odpowiedzialnymi. Byli wierni w działaniu razem. Józef nadpobudliwy, dusza towarzystwa, o wielkim temperamencie, zainteresowany wszystkim. Wiktoria raczej wycofana, potrzebowała czasu, aby otworzyć się przed innymi. Pomimo różnicy charakterów razem, ramię w ramię, podążali do przodu. Byli dla siebie niezwykle cierpliwi i wyrozumiali. Ufali sobie, byli zgodni w podejmowanych decyzjach, nawet tych trudnych.
Możemy uczyć się od nich wytrwałego przeżywania każdego dnia w małżeństwie. Dzień po dniu z czułością wypełniali swoje obowiązki, nie zawsze przyjemne, a często nużące. W obliczu problemów zamiast rozpaczy, zamartwiania się, przerzucania tego na małżonka, była celebracja każdego dnia. Przeżywanie go dobrze to wyzwanie, zadanie, w którym nie można się poddać. Oni się nie poddawali. Ich małżeństwo to traktat o codzienności prowadzący do świętości.
Swoją codzienność opierali głównie na Chrystusie. Żyli wedle zegara roku liturgicznego: Adwent, Boże Narodzenie, wielkopostna pokuta, palmy, pisanki, majowe, procesja Bożego Ciała. Najważniejszymi wartościami, którymi dzielili się z dziećmi, była systematyczna Msza Święta i spowiedź. Józef zapraszał swoją rodzinę do codziennego czytania Słowa Bożego i wspólnej modlitwy. Modlił się też podczas porodu każdego ze swoich dzieci. Wszystko zawierzał Bogu. Niby zwykłe małżeństwo, a takie niezwykłe. Mając jednoizbowy domek, przedzielony szafą na dwie izby, zdecydowali od razu, że będą mieli dużą rodzinę. Decyzji otwartości na życie nie zablokowała również świadomość trudnych, wojennych czasów. W ciągu 9 lat doczekali się 6 dzieci: Stasi, Basi, Władzia, Frania, Antosia, Marysi. 7 dziecko było pod sercem Wiktorii. Na fotografiach widać ich miłość, radość i spotkania sąsiedzkie.
Ulmowie bezinteresownie pomagali innym i czynili to bez rozgłosu. Był to naturalny akt miłości do bliźniego. Mieszkańcy Markowej przychodzili do nich, mówili o swoich trudach i prosili o radę. Otwarcie na problemy innych i pragnienie pomocy poskutkowało tym, że otworzyli drzwi Żydom. Udzielili im heroicznej gościnności, którą przypłacili życiem całej rodziny
Po egzekucji w ich domu znaleziono rodzinną Biblię. Podkreślili w niej na czerwono dwa fragmenty – tytuł podrozdziału: „Przykazanie miłości. Miłosierny Samarytanin” i zdanie: „Albowiem jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż byście mieli za to zapłatę?
Możemy uczyć się od nich postawy służby wobec Boga, rodziny i bliźniego. W szarzyźnie codzienności wzrastali do świętości.
Autor: Anna Sankowska